Geniusz niekompetencji

Być może, nadszedł czas, aby docenić wszystkie swoje niekompetencje. To one są drogą do nieszablonowych, przełomowych pomysłów.

HR  | 

Kompetencja w języku łacińskim to competentia, co dosłownie oznacza „odpowiedniość”. Można więc powiedzieć, że jeśli zastanawiam się, czy mam kompetencje na dane stanowisko, to  rozważam, czy jestem na nie odpowiednią osobą. Problem w tym, że mogę mieć przekonanie, że jestem odpowiednią osobą na dane stanowisko, a jednocześnie oceniać, że mam niewystarczające kompetencje. Albo odwrotnie: mieć kompetencje i jednoczesny brak przekonania, że się nadaję. Co za impas! Żyjemy w czasoprzestrzeni narastających paradoksów. Dzisiejszy magister fizyki, który ukończył w miarę dobry uniwersytet, ma większy zasób wiedzy niż laureat Nagrody Nobla sprzed 100 lat. Z drugiej strony, tytuł magistra — ba, nawet doktora — trzy fakultety oraz inne dyplomy i certyfikaty nie zapewniają świetlanej przyszłości, w którą wkroczylibyśmy, podśpiewując: Aleją gwiazd, aleją gwiazd biegniemy.... Z kolei brak dyplomów, certyfikatów i znajomości trzech języków  wcale nie przekreśla przyszłości. Przeciętny handlowiec bez wyższego wykształcenia może zarabiać znacznie więcej niż oficer policji w Komendzie Głównej Policji albo wykładowca na którymkolwiek z warszawskich uniwersytetów. Nie, nie chcę mówić o niesprawiedliwości zastanej rzeczywistości. Wręcz przeciwnie. Rzeczywistość daje nieograniczone możliwości. Z perspektywy kosmosu liczy się to, jak współgrasz z tym, co daje Ci dzisiejszy dzień, a nie to, co sobie wyobrażałeś, inwestując 20,  50 czy 100 tysięcy złotych w edukację oraz kilka lat nauki, stażów  i praktyk. Ja sama należę raczej do tej drugiej grupy, ale zdaję sobie sprawę, że kompetencje lub ich brak są jednym z wielu wyznaczników powodzenia. Znam bardzo kompetentne osoby na nic nieznaczących stanowiskach oraz skrajnie niekompetentne, które pełnią ważne funkcje  w firmie, instytucji czy nawet państwie. Każdy zna. Ty też, prawda?  Nie chcę rozstrzygać, czy to sprawiedliwe, czy nie. Dojdziemy do wniosku, że to niesprawiedliwe, i załamiemy ręce. Nie chcę też zapewniać Cię, że możesz nauczyć się wszystkiego. Podobno ostatnim człowiekiem, który wiedział wszystko (the last man to know everything), był Gottfried Leibniz, ale on zmarł w 1716 roku. Ponad 300 lat temu. Faktem natomiast jest, że w tamtych czasach najlepsze biblioteki miały w swoich zbiorach po 300 książek. Dziś na świecie drukuje się rocznie ponad 300 tysięcy nowych książek. Dziś każdy może stać się autorem książki. Kiedyś książki pisali laureaci Nagrody Nobla, filozofowie, profesorowie, dziś mogą je pisać nastolatki, youtuberzy, mechanicy samochodowi. I znów — czy to źle, że maturzysta wie więcej niż naukowiec sprzed 300 lat? Czy wiedza youtubera o tym, jak opowiadać 3-minutowe historie w filmach kręconych z ręki jest mniej ważna i moralna niż pochwała lobotomii, którą rozpowszechnili Freeman i Egas Moniz kilkadziesiąt lat temu? Ten drugi dostał nawet za swoją działalność Nobla. Wbijanie ludziom w mózgi szpikulca do lodu i niszczenie tkanek płata czołowego po wcześniejszym znieczuleniu elektrowstrząsami było swego czasu uznawane za jedną z największych medycznych kompetencji. Dziś wydaje się nie tylko niehumanitarne, ale i nadaje się na scenariusz jakiegoś krwawego horroru. W świetle tego, jakie mamy prawo mówić sobie czy swoim dzieciom, że jesteśmy niewystarczająco kompetentni, by starać się o jakąś pracę, by prosić o podwyżkę, by zmienić branżę? Co więcej, znane nam dobrze powiedzenie „Ucz się, ucz, bo nauka to potęgi klucz” przestaje być aktualne. W pewnym stopniu staje się zagrażające. W związku z tak zwanym zjawiskiem „wrzenia informacji” oraz ciągłą potrzebą nabywania wiedzy ludzie tracą umiejętność podejmowania decyzji oraz zdolność do działania. Innymi słowy, jeśli w zdobywaniu wiedzy nie zauważysz cienkiej granicy pomiędzy „wystarczająco” a „za dużo”, możesz popaść w paraliż decyzyjny i niemoc twórczą. Być może, więc nadszedł czas, aby docenić wszystkie swoje niekompetencje. To one są drogą do nieszablonowych, przełomowych pomysłów.

Informacje zawarte w tym artykule to fragmenty 1 rozdziału książki „Błękitny umysł. Myśl na odwrót, działaj na opak, poznaj nieznane!” (autor: Kinga Pingot).

Aby dowiedzieć się więcej zachęcamy do zakupu:

https://onepress.pl/ksiazki/blekitny-umysl-mysl-na-odwrot-dzialaj-na-opak-poznaj-nieznane-klaudia-pingot,bleumy.htm#format/d

newsletter bądź zawsze na bieżąco