Warunkiem skutecznego motywowania jest znajomość potrzeb podwładnych. Przełożony, który nie zna dobrze swoich pracowników, nie ma szans na skuteczne motywowanie całego zespołu. Brak wiedzy o podopiecznych powoduje, że sięgamy po niepotrzebne metody motywowania, a para idzie w gwizdek. Warto spytać swoich podopiecznych, co jest dla nich najważniejsze. Nie każdego motywuje to samo, należy więc dawać podwładnym to, co docenią, a nie to, co szefowi wydaje się najlepsze. Tymczasem wielu menedżerów nie widzi sensu podejmowania takich wysiłków. Agnieszka Izabela Baruk w publikacji Dlaczego pracownicy odchodzą („Ekonomika i Organizacja Przedsiębiorstwa” nr 5, 2006) przedstawiła liczby, które pokazują, jak wielu menedżerów ignoruje wagę znajomości potrzeb podwładnych. Zacytujmy trzy wnioski z tego badania:
- 32,56% kierowników stwierdziło, że pracownik jako jednostka nie jest ważny.
- 18,60% kierowników uważa, że nie ma potrzeby rozpoznawania indywidualnych celów i dążeń pracowników, gdyż intuicyjnie są bardzo podobne i znane.
- 97,73% kierowników twierdzi, że w ich firmach nie prowadzono badań nad poziomem zadowolenia pracowników oraz że w przyszłości takie badania nie będą prowadzone.
Informacje o potrzebach podwładnych można czerpać na wiele sposobów, jeśli tylko rzeczywiście zależy nam na ich zdobyciu. Osobista rozmowa z pracownikiem, obserwacja jego upodobań lub reakcji na otoczenie, dostrzeganie jego komunikacji niewerbalnej czy informacje od osób trzecich są znakomitym źródłem wiedzy o pracownikach. Podczas ich zbierania przydaje się uważność, ale też krytycyzm i zdolności analityczne. Wiadomości od osób trzecich mogą być nieprawdziwe lub skażone ich subiektywizmem, zawsze zatem wymagają zweryfikowania. Nie należy też generalizować. Gdy szef poznał potrzeby jednej osoby, to nie powinien stosować ich w stosunku do wszystkich pracowników — nie każdemu zależy na tym samym. To nieprawda, że wszystkie kobiety wolą małe auta służbowe, a każdy mężczyzna chce mieć bardziej „ogadżetowany” telefon komórkowy.
Potrzeby motywacyjne są indywidualne. Wiele z nich jest typowych, każdy z nas ma jednak swoje najważniejsze potrzeby. U niektórych pracowników można też odnaleźć bardzo nietypowe źródła motywacji. Rodzina z zaciągniętym kredytem mieszkaniowym potrzebuje bezpieczeństwa finansowego. Młoda matka najbardziej doceni elastyczny czas pracy, a doświadczony pracownik — samodzielność lub delegowanie trudnego zadania. Absolwent studiów skupia się najbardziej na podwyższaniu swojej wartości na rynku pracy — zależy mu na kursach, szkoleniach i zwiększaniu szans na udaną karierę w przyszłości.
Czynniki, które nas motywują, zmieniają się też w czasie. Nowo zatrudniony absolwent często myśli o kontynuowaniu nauki na studiach podyplomowych, która ma być przepustką do kariery. W chwili, gdy urodzi mu się dziecko, jego potrzeby zmieniają się. Od tego momentu bardziej potrzebuje bezpieczeństwa zatrudnienia, więcej wolnego czasu i pieniędzy. Gdy jego dzieci dorastają, nadal ważne są pieniądze, a obok nich dobra atmosfera w miejscu pracy. Dzięki niej będzie miał „spokojną głowę” i łatwiej będzie mu towarzyszyć swoim dzieciom w burzliwym okresie dorastania. Udane życie rodzinne jest dla wielu pracowników bardzo silnym motywatorem.
Opinia eksperta ______________________________________________
Od dziecka marzyłem, żeby zostać przewodnikiem. Jeszcze w przedszkolu rodzice zabierali mnie wraz z moim rodzeństwem na górskie wędrówki. To tata był moim pierwszym przewodnikiem. Z czasem rodzinne wycieczki zamieniły się w wypady w góry w gronie najbliższych przyjaciół. Szkoła średnia, studia czy później założona rodzina nigdy nie były przeszkodą, żeby realizować swoje górskie pasje.
Nadszedł czas, żeby swoimi doświadczeniami z górskich wędrówek podzielić się z innymi. Okoliczności temu sprzyjały. Zapisałem się na kurs przewodników górskich. Po dwóch latach nadszedł czas egzaminu. Zakuwałem do niego, jak nigdy dotąd. Na to wszystko patrzyła rodzina, a najwierniejszymi obserwatorkami były moje kilkuletnie córki. Co rusz zasypywały mnie pytaniami, kiedy w końcu będę przewodnikiem, kiedy zdam ten egzamin itp. Wiele lat wcześniej, ucząc się do jakiegokolwiek egzaminu, nie miałem tak wielkiej motywacji jak teraz. Uczyłem się dla moich córek, dla mojej rodziny! Gdzieś w podświadomości tkwiła myśl, że nie robię tego tylko dla siebie. A myśl o tym, że nie zdam egzaminu, przywoływała na moje policzki rumieńce wstydu. Bardzo nie chciałem, żeby ktoś zawiódł się na mnie.
Opisane wydarzenie przedstawia sytuację z życia rodzinnego, gdzie otoczenie najbliższych mi osób było dla mnie największym motywatorem.
W podobnych sytuacjach wielokrotnie znajdowałem się także podczas wykonywania obowiązków zawodowych. Nigdy jednak nie zdawałem sobie sprawy, jak wielki wpływ na to, co robię w pracy, ma również moja najbliższa rodzina. To wydarzenie uzmysłowiło mi jednak, co jest jednym z głównych motorów napędowych realizowania praktycznie każdego zadania, jakie było przede mną stawiane.
Wielokroć znajdowałem się w sytuacji, kiedy musiałem zostać w biurze po godzinach, a opracowanie do końca projektu czy dopięcie oferty na ostatni guzik musiało być zrobione „na wczoraj”. Wówczas to przywoływałem na myśl moich najbliższych i ogarniała mnie jakaś pozytywna energia, która pchała mnie do przodu. Takie podejście wraz z poczuciem obowiązku, które towarzyszy mi zawsze podczas realizacji jakichkolwiek zadań, powoduje, że mimo zmęczenia czy znużenia zabieram się za robotę ze zdwojoną siłą, bez względu na to, czy robię coś dla siebie, czy realizuję plan dla mojego pracodawcy, czy zarządzam grupą osób. Efekt — zawsze osiągam swój cel, ku uciesze także moich najbliższych!
Menedżer Projektów Teleinformatycznych
Informacje zawarte w tym artykule to fragmenty 1 rozdziału książki „Motywacja pod lupą. Praktyczny poradnik dla szefów. Wydanie II rozszerzone” (autorzy: Anna Niemczyk, Andrzej Niemczyk, Jan Mądry, ilustracje Michał Wręga). Aby dowiedzieć się więcej zachęcamy do zakupu książki.
https://onepress.pl/ksiazki/motywacja-pod-lupa-praktyczny-poradnik-dla-szefow-wydanie-ii-rozszerzone-anna-niemczyk-andrzej-niemczyk-jan-madry-ilustr,motyl2.htm#format/d